ARTYKUŁY

  klub
strona główna
aktualności
informacje
prasa
wydarzenia
wywiady
  liga
kadra
terminarz
mecze
tabela
  historia
kronika
resoviacy
1905...
Rzeszów
artykuły
  www
e-muzeum
foto
linki
kontakt
księga gości
forum

 













 

 

Gdzie te Wróble, gdzie Barany....


Był rok 1937. Piłkarze jednego z najstarszych klubów piłkarskich w Polsce, rzeszowskiej „Resovii”* , w meczu wyjazdowym o mistrzostwo lwowskiej ligi okręgowej zmierzyli się we Lwowie  z drużyną  „Pogoni” Ib. „Resovia” wystąpiła w najsilniejszym składzie, ze znaną trójką snajperów Stanisławem Baranem, Tadeuszem Hogendorfem i Józefem Wróblem na czele. Niestety dla Rzeszowian, mecz zakończył się ich wysoką porażką, a kibice „Pogoni” skandowali: „gdzie te Wróblem, gdzie Barany, gdzie ten atak okrzyczany!” Oszczędzili tego trzeciego, Tadeusza Hogendorfa. Nie pasował do rymu, albo urzeczeni jego wspaniałymi rajdami po boisku, zostawili w spokoju pana Tadeusza.
Tadeusz Hogendorf  urodzony 15.XII.1918 roku w Rzeszowie został „odkryty” przez kapitana Wojska Polskiego  Janoszka z 17 Pułku Piechoty, kierownika Sekcji Piłki Nożnej KS „Resovia”- na szkolnym boisku Szkoły Ćwiczeń przy ulicy Krakowskiej. Tadzio jako 16-letni chłopiec trafił do nowotworzonej drużyny juniorów ukochanego klubu Rzeszowian.
Już w następnym roku awansował do pierwszej drużyny seniorów.
 Miałem okazję oglądania tego utalentowanego zawodnika wspólnie z ojcem, który zabierał mnie na mecze rozgrywane na boisku przy ulicy Langiewicza. Siedząc na ławkach wspaniałej drewnianej trybuny i gryząc słonecznikowe pestki, kibicowaliśmy Resoviakom.
Po kilkudziesięciu latach spotkałem Tadeusza Hogendorfa w Warszawie, gdzie studiował zaocznie w stołecznej Akademii Wychowanie Fizycznego i obronił pracę magisterską pod moją promocją.
Jesienią 2004 roku w hotelu „Katowice” z okazji zjazdu byłych reprezentantów Polski w piłce nożnej zorganizowanego z inicjatywy Edmunda Zientary i Klubu Seniora PZPN, spotkałem się ponownie z 85-letnim już seniorem wśród polskich trenerów i jedynym zawodnikiem, który występował w lidze („Warszawianka”). Udało się w ten sposób dotrzeć do źródła cennych informacji dotyczących bohatera artykułu oraz do wielu  uzupełnień z jego bogatego życiorysu. Pierwszym trenerem rozmówcy był Johan Kissel, Austriak pracujący w „Warszawiance” (wcześniej w „Rapidzie” Wiedeń). W 1938 r. Tadeusz Hogendorf został powołany do kadry narodowej prowadzonej przez angielskiego trenera  Alexa James’a  (z londyńskiego „Arsenalu”).
Ale warto jeszcze wrócić do czasów gry Tadeusza Hogendorfa w barwach „Resovii”. W sezonie 1936/37 „Resovia” walczyła o wejście do ligi państwowej (odpowiednik I ligi)*.
Rywalami rzeszowian były drużyny „Unii” Lublin , „Rowery” Stanisławów i „Strzelca” Janowa Dolina (Wołyń). Po dramatycznym meczu na boisku „Strzelca” i porażce rzeszowian 1:2 „Resovia” nie spełniła marzeń o awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Już wcześniej wiadomość o doskonałej grze kilku zawodników „Resovii” ściągnęły do Rzeszowa słynnego trenera Józefa Kałużę, pełniącego wówczas funkcję kapitana  związkowego PZPN. Kałuża po meczu „Resovii” z „Rawerą” zaproponował by działacze Resovii i Warszawianki doszli do porozumienia w sprawie przejścia Barana i Hogendorfa do stołecznego klubu. Tu obaj rzeszowianie znaleźli doskonałe warunki do dalszego rozwoju kariery sportowej, który trwał do wybuchu wojny. Tuż przed 1 września Tadeusz Hogendorf otrzymał powołanie na mecz z Węgrami, który z wiadomych powodów już się nie odbył.

Okupacja
Rozpoczęła się wojna. Obaj gracze Warszawianki wrócili do Rzeszowa i w nim zostali zmobilizowani. Niemcy wkroczyli do miasta. Poradzono obu by razem z innymi byłymi piłkarzami, zgłosili się do pracy w dawnej chlubie COP-u (Centralny Okręg Przemysłowy), fabryce PZL Rzeszów, przemianowanej przez okupantów na Flugomotorenwerk Reishof.** Tu chroniąc się przed wywózką na roboty do Niemiec, trafili również: poznaniak Biała, jarosławianin Tejchman, rzeszowianin Marian Łącz, Tadeusz Hogendorf i Stanisław Baran, a także inni piłkarze, głównie z dawnego okręgu lwowskiego.
Jednym z dyrektorów tej fabryki był Niemiec Hainz Papke, fanatyk piłki nożnej , który zorganizował z pracowników, głownie Polaków, wcale niezłą drużynę pod nazwą „Flogomotorenwerk”.
Jak wiadomo, okupanci oprócz wielu drakońskich zakazów, zabronili Polakom uprawiania sportu. Papke zdecydował się na kamuflaż. Piłkarze w koszulkach z napisem „Flugomotorenwerk” rozgrywali oficjalne mecze z drużynami niemieckimi (głównie wojskowymi). W Rzeszowie oprócz drużyny fabrycznej istniał klub DTSG Reishof*** złożony z żołnierzy stacjonujących w różnych jednostkach na terenie miasta. W tak zwanym Dystrykcie Krakowskim, do którego należał Rzeszów, rozgrywano mecze o mistrzostwo tzw. Generalnej Guberni (w drużynie LSV Neu Sandes**** grał miedzy innymi były reprezentant Polski Ernest Wilimowski).
Najbardziej istotne dla ciężkich lat okupacji były przede wszystkim konspiracyjne mecze polskich piłkarzy, którzy reprezentując nieoficjalnie swe przedwojenne kluby grali miedzy sobą w większych miastach  całej tzw. Generalnej Guberni narażając się na areszt lub wywózkę do Niemiec.

Po wojnie
Po zakończeniu okupacji Tadeusz Hogendorf, kierowany chęcią kontynuowania kariery zawodniczej, podążył na Śląsk. Dla przybyszów z dawnej Galicji w szczególności szeroko otworzyły gościnne bramy stadionów dwa kluby :”Polonia” Bytom i „Pogoń” Katowice . Nasz bohater za namową słynnego przed wojną bramkarza „Pogoni” Lwów i wielokrotnego reprezentanta Polski Spirydiona Albańskiego, trafił do katowickiej „Pogoni” i reprezentacji Śląska. Wkrótce Stanisław Baran ściągnął go najpierw do Łodzi (ŁKS), potem obaj wyjechali do Gdańska, gdzie w „Lechii” spotkali swych dobrych znajomych Mariana Łącza  (Resovia) i Zygmunta Czyżewskiego (Czarni Lwów). Po krótkim pobycie na Wybrzeżu, Baran i Hogendorf zawitali ponownie do Łodzi, do ŁKS-u. Tu Hogendorf grał od 1946 do 1953 roku. Te siedem lat w swej bogatej karierze zawodniczej uważa za najlepsze. Z ŁKS-u awansował do reprezentacji narodowej Polski, prowadzonej wówczas przez legendarnego Wacława Kuchara. Zadebiutował w sierpniu 1947 w meczu z Czechosłowacją . Strzelił w Pradze swą pierwszą bramkę w reprezentacji. Potem były następne mecze i strzelone bramki: ze Szwecją, Finlandią, Jugosławią, Rumunią i Albanią. Meczem z Albanią (1949) zakończył udział w pierwszej reprezentacji. Potem jeszcze występował w reprezentacji B. którą prowadził wówczas znakomity trener Ryszard Koncewicz.
W sumie Tadeusz Hogendorf  rozegrał w pierwszej reprezentacji Polski- 10 meczów. Przeszedł do historii polskiego futbolu jako doskonały skrzydłowy  dominujący szybkością i świetnym technicznym opanowaniem piłki.
Te walory predystynowały go do gry indywidualnej, ale nigdy nie zapominał, że piłka nożna to gra zespołowa. Był zawodnikiem o wysokich umiejętnościach piłkarskich, zaletach moralnych, inteligentny i koleżeński.

Praca zawodowa
Po zakończeniu bogatej kariery zawodniczej Tadeusz Hogendorf wrócił do Rzeszowa. Grał jeszcze dwa lata (1954-56) w Stali. Jak większość piłkarzy, po zakończeniu kariery sportowej postanowił wykorzystać swe doświadczenie w zawodzie trenera. W 1951 roku ukończył kurs instruktorski w Łodzi. W rok później po odbytym kursie w Krakowie, uzyskał tytuł trenera II klasy. Za namową swego przyjaciela Józefa Wróbla, podjął  pracę szkoleniową z piłkarzami rzeszowskiej Stali. W rok późnej prowadzona przez niego drużyna z Majcherem, Poświatem, Skibą, Patyckim, Kuźmą, Świerkiem i Marciniakiem  awansowała do A-klasy, a następnie do III ligi. W 1956 roku skorzystał z oferty swej macierzystej Resovii, z którą odniósł kolejny sukces zdobywając mistrzostwo ligi okręgowej. Po dwuletniej pracy trenerskiej w Resovii przeszedł do szkolenia piłkarzy Stali Łańcut, którą wprowadził do III ligi. Ostatnim klubem, w którym pracował z seniorami była „Lechia” Sędziszów (awans do A klasy i III ligi).
U schyłku pracy trenerskiej dużą satysfakcję sprawia mu praca z młodzieżą.
W 1967 r. podejmuje studia wyższe w trybie zaocznym w warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Wieńczy studia obroną pracy magisterskiej. Po studiach koncentruje się wykonywaniu zawodu nauczyciela wychowania fizycznego. Pracuje w Szkole Podstawowej nr 9 (o statusie szkoły sportowej) i w Szkole Podstawowej nr 8. Uczy i wychowuje młodzież przez 20 lat, do przejścia na emeryturę . Cały czas ma kontakt z piłkarzami. Przed południem pracuje w szkole, po południu na boisku (juniorzy „Stali” Rzeszów, potem seniorzy „Lechii” Sędziszów). To on odkrył talent Jana Domarskiego, Bogdana i Aleksandra Adamowiczów, Dowbeckiego i Winiarskiego.
Swoje bogate doświadczenie wykorzystuje z pożytkiem w pracy społecznej na swym ulubionym odcinku- kontaktu z dziećmi i młodzieżą (Sekcja Młodzieżowa ROZPN).
W wielkim dorobku pracy zawodowej uzyskał tytuł trenera pierwszej klasy. Został wyróżniony przez władze państwowe i sportowe wieloma odznaczeniami, a wśród nich: Kawalerskim i Oficerskim Orderem Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Złotą  Odznaką Zasłużonego Działacza Kultury Fizycznej.

Zainteresowania pozasportowe
Siedzimy przy herbacie w kawiarni Hotelu „Katowice”. Mój 85-letni rozmówca zdumiewa znakomitą sylwetką i doskonałą pamięcią. Gawędząc o przeszłych wydarzeniach sportowych jestem pewny, że gdyby w ramach obecnego spotkania  byłych  reprezentantów  Polski, zorganizowano turniej błyskawiczny, to Tadeusz senior zadziwiłby wszystkich swymi drzemiącymi od lat umiejętnościami piłkarskimi. Mam przed sobą wywiad z moim rozmówcą przeprowadzony przez dziennikarza „Dziennika Polskiego” red. Tomasza Szeligę , który pisząc między innymi: „Nie można się nie pomylić próbując odgadnąć jego wiek. Gdy mówi, że jeszcze nie tak dawno temu jeździł na nartach, zdumienie sięga zenitu. Jest doskonałym przykładem na to , iż higieniczny tryb życia stanowi przepustkę do długowieczności i jest najlepszym lekarstwem na wszelkie choroby. Nigdy nie nadużywał alkoholu, nie palił. Uwielbia podróże, urzeka go kultura i zabytki zwiedzanych krajów.*****
Tymczasem pan Tadeusz opowiada o swych zainteresowaniach pozasportowych. Oczywiście jako rzeszowianin zna Bieszczady, zwiedza swój piękny kraj ojczysty i dodaje: „zwiedziłem pół świata”. Poznał ciekawe kraje europejskie, północnej Afryki, był w USA. Reszta, sądząc po doskonałym zdrowiu i kondycji- przed nim. Wreszcie z ożywieniem opowiada o trzeciej (po piłce nożnej i turystyce) swej pasji życiowej– o muzyce. Od 40 lat regularnie odwiedza Filharmonię Rzeszowską. Urzekają go utwory Beethovena, Bacha, Sibeliusa oraz arie z oper Verdiego, Pucciniego, Berlioza, a także wspaniałe obrazy muzyczne Moniuszki, Czajkowskiego, Szostakiewicza.
Kończąc rozmowę z mgr Tadeuszem Hogendorfem, byłem piłkarzem, trenerem, nauczycielem, miłośnikiem pracy z dziećmi i młodzieżą, miłośnikiem muzyki, a przede wszystkim z człowiekiem o mocnej osobowości i wysokim morale– życzę mu długich lat życia i służenia nadal swoim przykładem młodszym kolegom- piłkarzom, trenerom, nauczycielom i naszej młodzieży.

-
*KS „Resovia” Rzeszów powstała w 1905 r. na bazie Towarzystwa Gimnazjalnego „Sokół” i obok „Czarnych”, „Lechii”, „Pogonii” Lwów, Cracovii i Wisły zaliczał się do najstarszych klubów piłki nożnej w Polsce
-
**Reishof- niemiecka okupacyjna nazwa Rzeszowa
-
***Deutsche Turn und Sport Gemainschaft
-
****Luft Sport Verein (drużyna lotników) - Nowy Sącz
-
***** Tomasz Szeliga : „Ostatni ze słynnej Resovii”, Dziennik Polski, 25 luty 2000 r.

Jerzy Talaga - dr nauk o wychowaniu fizyczny, trener klasy mistrzowskiej, wykładowca, autor, redaktor naczelny, wychowanek Klubu Sportowego "Resovia", absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, doktor nauk o wychowaniu fizycznym, wieloletni pracownik dydaktyczno- naukowy Zakładu Sportowych Gier Zespołowych tej uczelni.
Trener klasy mistrzowskiej w piłce nożnej, trener w klubie AZS-AWF Warszawa, w Młodzieżowej Szkole Piłkarskiej przy SKKF, trener młodszej reprezentacji Polski juniorów, kierownik wyszkolenia w Polskim Związku Piłki Nożnej.
Wykładowca na kursach, konferencjach dla nauczycieli wf i trenerów w Polsce, ZSRR, CSRS, NRD, Szwajcarii, Meksyku, Włoszech. Pracownik Instytutu Sportu przy Uniwersytecie w Algierze.
Autor wielu skryptów i podręczników z zakresu piłki nożnej w Polsce, tłumaczonych na języki: niemiecki, grecki, hiszpański, rosyjski. Redaktor naczelny kwartalnika "Trener". Autor wielu artykułów w czasopismach fachowych, krajowych i zagranicznych.

Jerzy Talaga | Trener 3 (67) 2005

 

 































































































































































 

| ... do artykuły  |

 
© 2006 | resoviacy.pl  serwis informacyjny CWKS Resovia Rzeszów | design by