Przed
meczem Resovii ze Zniczem Pruszków działacze rzeszowskiego klubu zapowiedzieli
oficjalne pożegnanie Marcina Pietryki.
Wychowanek Resovii jest legendą rzeszowskiego klubu i postacią nietuzinkową.
Bronił barw Resovii w zespole seniorów przez 20 sezonów i wystąpił w 517
spotkaniach ligowych. Był bramkarzem, który nie tylko bronił rzuty karne, ale
również skutecznie je wykonywał.
W 1992 roku zagrał pierwszy oficjalny mecz w młodzieżowym zespole Resovii. W
klubie z młodzieżą pracowali wówczas trenerzy: Edward Musiał, Stanisław Róg,
Marian Kozerski. Po siedmiu latach w sezonie 1998/99 pojawił się w szerokiej
kadrze seniorów, prowadzonej przez Macieja Huzarskiego.
Pierwszym bramkarzem w bramce Resovii był wówczas wychowanek rzeszowskiego klubu
- Łukasz Kut. Numerem dwa był pochodzący (podobnie jak Pietryka) z rzeszowskiego
osiedla "Gwardzistów" Tomasz Nierojewski.
Resoviacy grali wówczas w IV lidze. Po rundzie jesiennej tracili do lidera Stali
Rzeszów 3 punkty i zapowiadali, że powalczą o awans. Wiosną sprowadzono do klubu
kolejnego bramkarza. Był nim Maciej Nalepa. Wychowanek Stali Rzeszów, późniejszy
koszykarz Resovii i bramkarz reprezentacji Polski nie pograł jednak w
"Pasiakach" długo. Po słynnych „trzyminutowych derbach Rzeszowa”
„biało-czerwoni” zostali ukarani walkowerem i zespół stracił szansę na czołową
lokatę w lidze. Nalepa odszedł do Stali Sanok, a w szerokiej kadrze znalazło się
miejsce dla Pietryki. „Cinek” grał dotychczas w drużynie rezerw Resovii, ale i
tu o miejsce w składzie nie było łatwo. Jednym z pierwszych jego meczów było
spotkanie pucharowe. 7 marca 1999 r. zagrał w 1/8 Pucharu Polski w meczu Resovia
II – Piast Nowa Wieś. Drugi garnitur Resovii grał wówczas w składzie: Pietryka,
Ślęczka, Wiernik, Litwin, Biskup, Izowit, Koń, Nowak, Czudec, Woźny, B. Biliński
oraz Wajda, Bednarz, Żyszkiewicz, Kulik. Resoviacy przegrali ten mecz 0:2, po
golach Miękisza i Wierciocha.
Po odejściu Nalepy, do bramki pierwszego zespołu powrócił Łukasz Kut.
Marcin Pietryka zasiadł na ławce rezerwowych. Szansa na debiut pojawiła się 8
maja 1999 r. w Nowej Sarzynie. Resoviacy po 74 minutach gry przegrywali z
miejscową Unią 1:3. W 76 minucie zmienił na placu gry Łukasza Kuta. Nie
zachował jednak czystego konta, bo w 89 minucie do kapitulacji zmusił go
Wojciech Paluch. W pierwszym swoim sezonie w seniorskiej piłce zagrał jeszcze w
meczu ligowym przeciwko Piastowi Nowa Wieś i w regionalnym Pucharze Polski
(Błękitni Ropczyce).
W kolejnym sezonie z wojaży po Polsce powrócił Grzegorz Gniewek. Pietryka wrócił
do składu rezerw Resovii. Niespodziewanie w trakcie sezonu doszło do zmian w
sztabie szkoleniowym. Macieja Huzarskiego zastąpił na trenerskiej ławce
Stanisław Skiba. Po fatalnym meczu i porażce „Pasiaków” w podjarosławskiej
Roźwienicy doświadczony szkoleniowiec postanowił przewietrzyć kadrę.
Do meczu z Czuwajem Przemyśl powołał Pietrykę, a na ławkę odesłał Gniewka. Już w
pierwszej połowie meczu młody bramkarz został wrzucony na głęboką wodę, bo
miejscowi mieli rzut karny. Do piłki podszedł Mariusz Błaszczyk, który
zdekoncentrowany dopingiem rzeszowskich fanów posłał piłkę nad poprzeczką.
Pietryka zachował do końca spotkania czyste konto, a resoviacy po bramkach
Bilińskiego i Solarza, wygrali to spotkanie.
W sezonie 1999/00 Marcin Pietryka zagrał jeszcze w meczu pucharowym ze Stalą
Rzeszów (1:3) i kończącym rozgrywki ligowe meczu z Sokołem Sokołów Młp. (1:1).
Rzeszowianie zapewnili sobie awans do III ligi już wcześniej i bramkarz Resovii
mógł świętować swój pierwszy tytuł mistrzowski.
Trener Skiba po zakończonym sezonie z umiarkowanym optymizmem wypowiadał się o
talencie Pietryki: „To jeszcze melodia przyszłości…” Doświadczony
szkoleniowiec nie zdawał sobie wówczas spraw, że ta „melodia” w klubie
przy ul. Wyspiańskiego rozbrzmiewać będzie ponad dwie dekady.
Działacze świeżo upieczonego III-ligowca przed sezonem 2000/01 dokonali
wzmocnień. W grupie nowych zawodników znalazł się Grzegorz Nalepa (brat
wcześniej broniącego w Resovii Macieja), który na zmianę z Grzegorzem Gniewkiem,
jesienią najczęściej wychodził do meczów w pierwszej jedenastce.
Wiosną 2001 r. obydwaj pożegnali się z Resovią i w końcu zaczęła się era Marcina
Pietryki. Do kadry zaproszono Dariusza Kazneckiego z Błękitnych Ropczyce, ale
to „Cinek” stał się numerem 1 bramce rzeszowskiego zespołu. Zagrał we wszystkich
meczach rundy wiosennej i tylko w spotkaniu z Proszowianką Proszowice został
zmieniony przez Łukasza Kuta. „Biało-czerwoni” do ostatniej kolejki walczyli o
utrzymanie się w lidze, ale do osiągnięcia celu zabrakło im jednego punktu.
Marcin Pietryka po raz pierwszy zakosztował smaku spadku do niższej ligi.
W kolejnym sezonie 2001/02 doznał po raz pierwszy nieprzyjemnej kontuzji.
W czerwcu na stadionie przy ul. Hetmańskiej rozegrano derby Rzeszowa. Mecz zakończył się wynikiem 1:1 i podział
punktów nie satysfakcjonował żadnego z zespołów. W 53 minucie spotkania doszło
do przykrego incydentu. W starciu z Arkadiuszem Mosurem bramkarz Resovii został
mocno poturbowany i z podejrzeniem złamania nosa i wstrząsu mózgu pojechał do
szpitala. W bramce zmienił go debiutujący w seniorskim zespole Kwaśniak. Junior
Resovii bardzo dobrze spisywał się w bramce, ale w 87 minucie skapitulował po
strzale Kloca. Radość gospodarzy nie trwała długo, bo w 89 minucie Grzegorzowi Woźnemu wyszła główka życia. Asystę
przy bramce "Pasiaków" zaliczył wychowanek Stali Rzeszów Szczepan
Szeliga. Działacze Resovii mieli sporo pretensji do organizatorów spotkania.
Zakwestionowano wymiar pola karnego przy jednej z bramek i po spotkaniu krokami
odmierzano odległość bramki od linii pola karnego.
W sezonie 2002/03 kontuzji doznał Łukasz Kut i trener Jerzy Daniło sprowadził do
Resovii utalentowanego Piotra Hajduka z Krośnianki Krosno. W 34 rozegranych
spotkaniach ligowych Pietryka wystąpił na boisku 28 razy i po zakończeniu sezonu
do piłkarskiego cv dopisał drugi awans do III ligi. Rzeszowianie na trzecioligowym froncie nie grali jednak długo. W sezonie 2003/04
Pietryka zagrał we wszystkich meczach, ale resoviacy zakończyli rozgrywki na
przedostatnim miejscu i ponownie spadli do IV ligi.
Sezon 2004/05 był wyjątkowy dla 22-letniego wówczas bramkarza, bo dwukrotnie
wpisał się na listę strzelców!
Resovia borykała się z problemami finansowymi i
organizacyjnymi. Kasa klubowa świeciła pustką, a z powodu remontu stadionu,
„biało-czerwoni” rozgrywali swoje mecze na wojskowym boisku „Podhalańczyka”.
Powodów do radości nie było zbyt wiele, a zbliżały się obchody 100-lecia klubu.
Golkiper „biało-czerwonych” uczcił jubileusz, strzelając dwa gole z rzutów
karnych.
Wyjątkowym spokojem popisał się w meczu z Kamaksem Kańczuga. Rzeszowianie
przegrywali to spotkanie 1:2 i w 87 minucie arbiter przyznał im rzut karny. Do
piłki pewnym krokiem podążył „Cinek” i po chwili pewnym strzałem pod poprzeczkę
pokonał swojego vis a vis z bramki rywali. Gola zdobył również w meczu przeciwko
Czarnym Jasło. Tym razem trafił do siatki w 89 minucie spotkania.
Na listę strzelców wpisał się również w sezonie 2005/06. Po raz trzeci podszedł
do „jedenastki” i podobnie jak wcześniej okazał się skutecznym snajperem.
W sezonie 2006/07 rzeszowianie zdobyli mistrzostwo IV ligi, ale dla bramkarza Resovii nie był to szczęśliwy okres. Był pewnym punktem zespołu, jego drużyna
gromiła kolejnych rywali i pewnie kroczyła po tytuł mistrzowski. Niestety, 5 maja
2007 r. w meczu z Lechią Sędziszów Pietryka doznał groźnego urazu. W 51 minucie
spotkania, wyskakując do piłki zderzył się głową z napastnikiem Lechii –
Tomaszem Płonką. Prosto ze stadionu odwieziony został do szpitala, a po
badaniach stwierdzono pęknięcie kości czołowej czaszki. Resoviacy wygrali mecz,
ale wynik był sprawą drugoplanową. „To zwycięstwo nie ma dla nas znaczenia.
Szatnia jest smutna po tym dramacie, który się wydarzył. Nie dlatego że Marcin
Pietryka to nasz pierwszy bramkarz, ale dlatego że to nasz bliski przyjaciel.
Oby jak najszybciej wrócił do zdrowia” - mówił po meczu trener rzeszowian
Maciej Huzarski.
Pietrykę czekała długa rekonwalescencja, a do kadry w trybie
alarmowym sprowadzono Dawida Polaka.
W sezonie 2007/08 w Resovii pojawił się Tomasz Król. Wychowanek SMS-u
Bielsko-Biała był utalentowanym i uwielbianym przez kibiców golkiperem, ale to
powracający po kontuzji do gry Marcin Pietryka stanął ponownie w bramce Resovii.
Zagrał w meczu inaugurującym sezon w Zamościu i czterech kolejnych spotkaniach.
W szóstej kolejce rzeszowianie jechali do Biłgoraja na mecz z Ładą i trener
Huzarski wstawił do „jedenastki” Króla. Resovia niespodziewanie straciła pięć
goli i w kolejnym meczu do bramki powrócił Pietryka.
Przed rundą wiosenną
działacze sprowadzili do klubu przy ul. Wyspiańskiego trzeciego bramkarza
Wojciecha Daniela. Wychowanek Błękitnych Ropczyce zagrał w trzech spotkaniach
ligowych, ale to Pietryka był nadal numerem 1.
W kolejnym sezonie 2008/09 „Cinek” w 19 meczach ligowych bronił bramki
„Pasiaków”. Trener Tomasz Tułacz dawał też coraz częściej szansę na grę w bramce
Królowi. Był to sezon, w którym resoviacy mieli patent na lokalnego rywala –
Stal.„biało-czerwoni” trzykrotnie pokonali „stalowców”. Jesienią (w bramce z
Pietryką) wygrali na Stali 4:1. Wiosną w Pucharze Polski pokonali rywali na ich
terenie 2:0 (w bramce z Pietryką), a kilkanaście dni później w meczu ligowym na
Resovii wygrali 3:0 (w bramce z Królem). Był to udany sezon podopiecznych
Tomasza Tułacza, którzy zdobyli wojewódzki Puchar Polski oraz awansowali do II
ligi. Ogromny udział w te sukcesy miał również Marcin Pietryka. "Biało-czerwoni"
w tym czasie systematycznie byli zespołem, który traci najmniej goli.
Na drugoligowych boiskach Resovię prowadził trener Tomasz Hajdo, który we
wszystkich meczach ligowych stawiał na Pietrykę. W Pucharze Polski w bramce
pojawiał się Tomasz Król. W pierwszym sezonie rzeszowianie zajęli 3 miejsce w
tabeli i tylko punktu zabrakło im do awansu na kolejny szczebel rozgrywek
W kolejnym sezonie 2010/11 działacze rzeszowskiego podziękowali Mirosławowi
Hajdo i w klubie pojawił się czeski szkoleniowiec Miroslav Copjak.
Kontrowersyjny trener mocno przemeblował skład i postawił na ultradefensywny
styl gry. Rzeszowianie w bramce z Marcinem Pietryką (zagrał we wszystkich
meczach ligowych) stracili najmniej bramek w lidze, ale ich gra pozostawiała
sporo do życzenia. Ostatecznie zakończyli sezon na 9 miejscu w tabeli. W trakcie
sezonu doszło do kilku zmian na ławce szkoleniowej. Pożegnano się z trenerem
Copjakiem, a rolę trenera objęli kolejno Artur Łuczyk i Roman Borawski. Każdy z
nich stawiał konsekwentnie na Pietrykę. Rezerwowymi bramkarzami byli: Ihor Vitiv,
Mateusz Szyszko i dojeżdżający z… Krakowa na treningi - Michał Iliński
Podobnie jak wcześniej, w kolejnym sezonie (2011/12) Marcin Pietryka nie miał
równorzędnego konkurenta w bramce. W klubie pojawił się nowy trener,
srebrny medalista z Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie – Marcin Jałocha. Trenerem
bramkarzy został Robert Mazur, który prowadził treningi z „Cinkiem” Pawłem Mchem
(Korona Kielce) i utalentowanym wychowankiem Jarosławem Pikułą. Po sezonie
Pietryka dopisał kolejne 30 występów w barwach Resovii. Rzeszowianie zajęli 6
miejsce i po raz kolejny byli w czołówce zespołów, które straciły najmniej
bramek w lidze.
W sezonie 2012/13 rzeszowianie pod wodzą Tomasza Tułacza zajęli 4 miejsce w II
lidze. Pietryka zagrał w 28 meczach ligowych. W trakcie sezonu doznał kontuzji
i w bramce zastąpił go pochodzący z Torunia Bartosz Goszka.
Po zakończeniu sezonu okazało się, że „Pasiaki” nie dostaną licencji
uprawniającej do występów na szczeblu II ligi i w sezonie 2013/14 grać będą na
poziomie III ligi. Do kadry dołączyło dwóch młodych bramkarzy Szkoły Mistrzostwa
Sportowego: Piotr Tomczyk i Kamil Gąsior, ale tylko temu pierwszemu udało się
zadebiutować w meczu ligowym seniorów. W 90 minucie meczu Orzeł Przeworsk –
Resovia (przy stanie 1:4) zmienił Pietrykę w bramce. Był tym samym trzecim
uczniem SMS-u (pierwszym bramkarzem szkoły), który zadebiutował w I zespole.
Resoviacy zdobyli tytuł mistrza III ligi, a w walce o awans nieskutecznie
walczyli z Kotwicą Kołobrzeg. Po raz kolejny rzeszowska defensywa należała do
najlepszych w lidze, a ponownie Pietryka należał do bramkarzy, którzy
najrzadziej szukają piłki w siatce.
Podobnie było w sezonie 2014/15. Rzeszowianie po rozegraniu 34 kolejek zajęli 3
miejsce w tabeli, z 3 punktami straty do lidera i stosunkiem bramek 55-21. Wynik
ten pozwolił bramkarzowi Resovii zyskać miano najlepszego bramkarza w lidze. Po
raz kolejny również zagrał we wszystkich spotkaniach.
Sezon 2015/16 podopieczni Macieja Huzarskiego zaczęli w bramce z Marcinem
Pieryką, ale po 6 kolejce w kadrze pojawił się Mateusz Kuszaj. Wychowanek Siarki
Tarnobrzeg na 4 spotkania zmienił w bramce 33-letniego Pietrykę. W meczu z
Piastem Tuczempy w bramce ponownie pojawił się Pietryka, a „biało-czerwonych” w
tym spotkaniu poprowadził Szymon Grabowski do niedawna asystent Macieja
Huzarskiego. Obydwaj szkoleniowcy w trakcie sezonu pożegnali się z klubem z ul.
Wyspiańskiego.
W kolejnych meczach Marcin Pietryka powrócił do bramki, a na ławce szkoleniowej
doszło do kolejnych rotacji (Dariusz Jęczkowski, Szymon Szydełko). Nowi trenerzy starali się dawać więcej szans na grę młodym adeptom Szkoły
Mistrzostwa Sportowego. Nie zawsze rotacje w składzie przynosiły oczekiwany
efekt. W meczu z Lewartem Lubartów rzeszowianie prowadzili po pierwszej połowie
3:0. Po przerwie na murawie pojawiło się kilku juniorów, a w 64 minucie Marcina
Pietrykę zastąpił w bramce 16-letni Piotr Bujak. Wkrótce okazało się jak ważną
postacią w rzeszowskim zespole był Pietryka, bo wystarczyło 6 minut, goście
zdobyli 3 gole. Mecz zakończył się niespodziewanym remisem 3:3.
W sezonie 2016/17 pojawił się w kadrze Resovii Piotr Lipka. Kibice zastanawiali
się, czy obdarzony świetnymi warunkami fizycznymi wychowanek Granicy Kętrzyn
zagrozi etatowemu bramkarzowi Resovii. Szkoleniowcy Resovii konsekwentnie
stawiali jednak na Pietrykę, który oddał koszulkę z numerem 1 koledze z zespołu
tylko na 1 mecz.
Niewielu sympatyków najstarszego rzeszowskiego klubu przewidywało, że sezon
ligowy 2017/18 będzie tak udany dla „biało-czerwonych”. Niewielu też mogło się
spodziewać, że będzie ostatnim w karierze "Cinka".
20 czerwca na stanowisko trenera przejął Szymon Grabowski, który zaprosił do
współpracy Rafała Rajzera. Związani od lat z Resovią szkoleniowcy do kadry
dołączyli szeroką grupę wychowanków Szkoły Mistrzostwa Sportowego Resovia. Wśród
nich znalazło się miejsce dla trzech bramkarzy: Piotra Gnatka, Eryka Adamskiego
i Jakuba Bielenia.
W pierwszych spotkaniach szansę dostał wychowanek Zorzy Trzeboś Piotr Gnatek. W
7 kolejce rzeszowianie podejmowali na własnym stadionie Spartakus Daleszyce i do
bramki powrócił Pietryka. Okazało się jednak, że ławka rezerwowych nie służy
wychowankowi Resovii, bo już w 3 minucie meczu skapitulował po pierwszym strzale
rywala i goście wyszli na prowadzenie. Zrewanżował się jednak w 44 minucie,
broniąc w swoim stylu rzut karny. Ostatecznie rzeszowianie wygrali mecz 2:1.
W kolejnych spotkaniach szkoleniowcy stawiali częściej na młodego Gnatka i gdyby
nie kontuzja pleców w meczu z Wólczanką, to on zakończyłby rundę jesienną w roli
bramkarza numer 1. Wiosną obydwaj bramkarze nie byli pewni miejsca w podstawowej
jedenastce. Szkoleniowcy korzystali z usług zarówno jednego, jak i drugiego.
W najważniejszym meczu sezonu, który przypieczętować miał dosyć niespodziewany
awans do II ligi – postawili na Marcina Pietrykę. W przedostatniej kolejce
sezonu biało-czerwoni” podejmowali na własnym boisku KSZO i tylko zwycięstwo
zapewniało im upragniony awans. Resoviacy wygrali to spotkanie 4:1, a Marcin
Pietryka obronił w świetnym stylu rzut karny. Egzekutorem był Tomasz Persona,
ale jego flegmatyczny strzał nie zrobił wrażenia na doświadczonym bramkarzu, który nie tylko
wybronił "jedenastkę", ale nawet mógł pozwolić sobie na złapanie piłki.
Po meczu odbyła się feta na trybunach i murawie.
Strzeliły korki od szampanów, a mistrzowie ligi odebrali okolicznościowe
nagrody. Marcin Pietryka zakończył sezon ligowy ogromnym sukcesem, a kilka dni
później rozegrał ostatni mecz w karierze. Resoviacy w wojewódzkim finale Pucharu
Polski w Tarnobrzegu zmierzyli się z rezerwami Siarki Tarnobrzeg. Mecz zakończył
się wynikiem 6:1 na korzyść "biało-czerwonych", a bramki po raz ostatni strzegł
36-letni Marcin Pietryka.
Bramkarze Resovii, którzy
rywalizowali Marcinem Pietryką o miejsce w pierwszej "jedenastce"
Resovii:
Łukasz Kut, Tomasz Nierojewski, Maciej Nalepa, Grzegorz Gniewek, Grzegorz
Nalepa, Dariusz Kaznecki, ? Kwaśniak, Piotr Hajduk, Patryk Cygan, Mateusz
Szyszko, Rafał Bąk, Dawid Polak, Tomasz Król, Wojciech Daniel, Waldemar Sotnicki,
Ihor Vitiv, Michał Iliński, Paweł Mech, Jarosław Pikuła, Bartosz Goszka, Michał
Superson, Piotr Tomczyk, Kamil Gąsior, Piotr Bujak, Krzysztof Raczek, Piotr
Gnatek, Piotr Lipka, Jakub Bieleń, Eryk Adamski
Trenerzy Marcina Pietryki w zespole seniorów
Resovii:
Maciej Huzarski, Stanisław Skiba, Henryk Chruściński, Dariusz Kaznecki, Grzegorz
Nalepa, Jacek Bińkowski, Jerzy Daniło, Henryk Rożek, Marek Kramarz, Ferdynand
Kanas, Wiesław Gołda, Tomasz Tułacz, Robert Mazur, Mirosław Hajdo, Mariusz
Stawarz, Artur Łuczyk, Wojciech Borecki, Miroslav Čopjak, Marcin Jałocha, Tomasz
Tułacz, Roman Borawski, Szymon Szydełko, Dariusz Jęczkowski, Szymon Grabowski
Sukcesy i porażki w ligowych
rozgrywkach
Awans 1999/00 awans III
Spadek 2000/01 IV
Awans 2002/03 III
Spadek 2003/04 IV
Awans 2006/07 III
Awans 2008/09 II |