-
O Ruchu mało się mówi, ale to jeden z kandydatów do awansu - podkreśla
przed niedzielnym starciem w Wysokiem Mazowieckiem trener piłkarzy Resovii
Mirosław Hajdo. W tym sezonie Ruch jako jedyny pokonał Resovię na jej terenie.
Tamto sierpniowe zwycięstwo Ruchu było zaskakujące. Resoviacy długo prowadzili,
ale po przerwie dali sobie wbić trzy gole. Zespół z Podlasia przerwał imponującą
serię "pasiaków", którzy u siebie nie przegrali w meczu o punkty od dwóch lat. -
Jest się za co rewanżować - uśmiecha się znacząco lider Resovii Kamil
Walaszczyk. To on trafił do siatki Ruchu i to on powinien pokierować w niedzielę
grą beniaminka. W pojedynku z Niecieczą doznał wprawdzie nieprzyjemnej kontuzji,
ale nad wyraz szybko stanął na nogi.
Rzeszowianie zaczęli rundę od pobicia lidera, co nie oznacza, iż trener Hajdo
nie zdecyduje się na zmiany w składzie. W wyjściowej jedenastce może się znaleźć
miejsce dla Rafała Turczyna, Konrada Domonia i Sebastiana Głaza. Pewne jest, że
znów zabraknie Sebastiana Hajduka. Mimo obietnic, PZPN nie przekazał jeszcze
Małopolskiemu ZPN dokumentów w sprawie korupcji w Unii Tarnów i sprawa utknęła.
Ruch ustępuje Resovii zaledwie o trzy punkty. Na własnym boisku doznał tylko
jednej porażki, a pokonał m.in. Pelikana Łowicz i Kolejarza Stróże. W pierwszym
meczu wiosny zremisował na wyjeździe ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.
Trenerem ekipy z Podlasia został zimą charyzmatyczny Miroslav Copjak. Czech
przyjechał do Polski siedem lat temu. Prowadził Świt, był asystentem Bohumila
Panika w Pogoni Szczecin, krótko pracował w Zagłębiu Sosnowiec. W Opolu został
bohaterem, a potem niemalże wrogiem publicznym numer 1. Awansował z Odrą na
zaplecze ekstraklasy, później jednak kłócił się z piłkarzami, działaczami i
dziennikarzami aż w końcu został zwolniony. |