PRASA

  klub
strona główna
aktualności
informacje
prasa
wydarzenia
wywiady
  liga
kadra
terminarz
mecze
tabela
  historia
kronika
resoviacy
1905...
Rzeszów
artykuły
  www
e-muzeum
foto
linki
kontakt
księga gości
forum

 





















 

 

2013.06.24 | "Mamy mocne argumenty" - działacze Resovii

Resovia nie przestaje walczyć o licencję na grę w II lidze. Interesów rzeszowskiego klubu bronił w piątek na zjeździe PZPN Kazimierz Greń.
Szanse są niewielkie, ale są. Resoviacy jadą do Warszawy z nowymi dokumentami o spłacie zadłużenia wobec ZUS i liczą na to, że ktoś ich wysłucha. Serial z uzyskaniem prawa gry w II lidze trwa w najlepsze. Dla działaczy, trenerów, piłkarzy i sympatyków Resovii ten film to dramat. A najgorsze, że zakończenie nie musi się odbyć w hollywoodzkim stylu.
W piątek debatowało walne zgromadzenie członków Polskiego Związku Piłki Nożnej. Podczas 7-godzinnego spotkania poruszane zostały kwestie licencji na grę w II lidze. W imieniu poszkodowanych klubów Małopolski i Podkarpacia wystąpili Ryszard Niemiec i Kazimierz Greń. – Proszę, by Komisja Licencyjna raz jeszcze mogła pochylić się nad sprawą Unii Tarnów i Resovii. To kluby z piękną kartą, rzeszowianie w polskim futbolu obecni są już od 108 lat. Nie chodzi o to, by działać przeciwko prawu. Ale dajmy tym klubom jeszcze jedną szansę. O wszystkim i tak zadecydują niezależni członkowie Komisji – przekonywał swoich kolegów szef podkarpackiego związku.
Nie do wszystkich trafił. Stanowczo zaprotestował choćby prawnik i długoletni działacz Krzysztof Malinowski. – Szanujmy się, szanujmy nasz statut. Jeśli Unia czy Resovia czują się pokrzywdzone, niech zwrócą się do Komisji Odwoławczej Licencyjnej albo do Trybunału w Lozannie. Zarząd PZPN nie może ingerować w decyzję Komisji Odwoławczej, która z założenia jest ostateczna. To poza naszą jurysdykcją – perorował.
Podobnego zdania był Zbigniew Boniek. – Przykro mi, że kłopoty mają ŁKS Łódź albo Resovia, ale jedyną drogą postępowania jest zwrócenie się przez nich w trybie superwyjątkowym do Komisji Odwoławczej. Nie mogę jednak obiecać, że misja się powiedzie – przyznał prezes PZPN.
Odbyło się także głosowanie nad punktem obrad numer 5 stanowiącym o tym, że zarząd PZPN nie może zajmować się sprawami licencji, bo to nie należy do jego kompetencji. Za głosowało 46 członków, przeciw – 11.
Działacze Resovii wieści ze stolicy skwitowali słowami: nie jest najgorzej. Już złożyli wniosek do zarządu o rozpatrzenie sprawy w trybie nadzwyczajnym. Wierzą, że jeśli dostaną szansę, by ponownie zaprezentować swoje racje członkom Komisji Licencyjnej, w przyszłym sezonie nadal występować będą w II lidze. – Mamy mocne argumenty – podkreśla Witold Walawender, szef biura zarządu Resovii.
Prezes klubu Aleksander Bentkowski: – Jesteśmy winni ZUS-owi 320 tysięcy zł. 240 tysięcy spłacimy, jak tylko otrzymamy pieniądze z Urzędu Skarbowego z tytułu zwrotu podatku VAT. Pieniądze powinny trafić do nas do 15 lipca. Pozostałą kwotę oddamy w ciągu czterech miesięcy, do końca września.
Brak licencji to nie jedyny problem rzeszowskiego klubu. Na pieniądze czekają bowiem trenerzy i zawodnicy. Tomasz Tułacz jest po słowie z działaczami Siarki Tarnobrzeg, ale delegacji Resovii, która odwiedziła go w Mielcu w sobotę wieczorem nie powiedział “nie”. Zażądał jednak, by klub uregulował dług co do drużyny, bo w przeciwnym wypadku nie będzie miał kim grać.
“Pasiaki” wznawiają zajęcia 27 czerwca, trzy dni później sporej liczbie piłkarzy kończą się kontrakty. Jeśli znów usłyszą same obietnice, odejdą. Najlepsi z nich nowych pracodawców znajdą bez problemu. Raczej przesądzone jest, że z Resovią pożegna się Dawid Kwiek, który lada dzień powinien podpisać umowę z ekstraklasowym Widzewem Łódź.

Tomasz Szeliga (Super Nowości)

 


































 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

| ... do prasa |

 
© 2006 | resoviacy.pl  serwis informacyjny CWKS Resovia Rzeszów | design by