Marcin
Juszkiewicz jest wreszcie w dobrym humorze. Uwolnił się od Concordii Piotrków
Trybunalski, został zarejestrowany do gry i może myśleć o debiucie w Resovii.
- Nastrój mi się poprawił, ale ostatnie tygodnie kosztowały dużo nerwów.
Musiałem się mordować z Concordią, a konkretnie jej prezesem. W końcu jednak
PZPN uwolnił mnie od tego klubu – mówi pomocnik pasiaków.
Pan Marcin z Resovia był dogadany od dawna, w lipcu podpisał z nią kontrakt,
Jednak Dariusz Dzwonnik, szef Concordii uznał, że poprzednia umowa z końcem
czerwca uległa automatycznemu przedłużeniu o pół roku. Sprawę rozstrzygał PZPN,
a w tym czasie piłkarzowi uciekły 3 mecze.
– To było dołujące, ale to już za mną. Jestem zarejestrowany i wreszcie mogę
się czuć stuprocentowym resoviakiem – mówi pomocnik Resovii. – Prezes
Concordii może się odwoływać, ale liczy się, że mogę grać, a jedno spięcie
więcej z nim nie zrobi różnicy.
Piłkarz Resovii czasu nie marnował. Rozgrywał sparingi z drugą drużyną. -
To było ważne, mogłem zaliczać jednostki meczowe. Po półrocznej przerwie
potrzebowałem tego. Fizycznie czuję się bardzo dobrze, teraz czas na przetarcia
w II lidze – podkreśla.
Marcin uważa, że 2 punkty w pierwszych 3 meczach Resovii to nie tragedia. –
Miało i mogło być o niebo lepiej, ale gdyby w piłce wszystko było przewidywalne,
liga nie miałaby sensu. Nie takie firmy montowały mocne składy, coś sobie
zakładały, ale droga do celu nie była wcale łatwa. Szkoda punktów z Puszczą,
jednak nie ma co robić pogrzebu.
Pomocnik Resovii jest głodny gry, z drugiej strony głowę ma chłodną. –
Muszę starać się podwójnie, próbować złapać rytm, ale nie podpalam się na
wyjściowy skład. Choć jeśli trener mnie w nim wystawi nie będzie problemu. Nie
mam 18 lata, nie boję się żadnej sytuacji – zaznacza Marcin.
W weekend pasiaki jadą do Łowicza. Z tamtejszym Pelikanem piłkarz Resovii grywał
częściej, niż jego koledzy. – W Concordii mieliśmy z nimi sporo sparingów, w
lidze tez się mierzyliśmy. Jeśli dobrze pamiętam, nigdy w Łowiczu nie wygrałem.
Z kim mam to zrobić, jak nie z Resovią. Musimy w końcu odpalić – podkreśla
pomocnik Resovii.
|