Kibice
Resovii znani są z przywiązania do swojego klubu. Jeżdżą za swoją drużyną po
całym kraju. Znani są również z tego, że nie zawsze ich zachowanie na meczach
jest odpowiednie i często organizator imprez z udziałem piłkarzy Resovii ICN czy
tez koszykarzy tegoż klubu nie wpuszcza na obiekty sportowe szalikowców z
Rzeszowa.
W środowe popołudnie przed halą ROSiR-u zbierają się grupki młodych ludzi
owiniętych w biało-czerwone szaliki. Wtedy bowiem wyznaczono 27. kolejkę
rozgrywek koszykarskiej II ligi, w której Resovia zmierzy się w Stalowej Woli ze
Stalą. Na derbowym meczu nie może zabraknąć oczywiście wiernych kibiców Resovii,
którzy również i tam wybierają się wynajętymi autokarami. O swoich przeżyciach
związanych z dopingowaniem koszykarzy "bieszczadzkich wilków" opowiadają:
"Mały", "Szałaj", "Rysio" i "Hakan".
foto: P. Jaworski (Super Nowości)
- Na meczach koszykówki u nas w "Młynie" zasiada około 200 do 350 kibiców w
zależności od klasy przeciwnika, z jakim grają koszykarze Resovii. W tym sezonie
byliśmy na derbowym meczu w Tarnobrzegu, gdzie było nas 180, w tym kilkunastu
kibiców z zaprzyjaźnionego JKS Jarosław. Na meczu w Warce z SMS było nas 4. We
Wrocławiu na meczu z PCS AZS Politechniką było nas 37 plus 40 zaprzyjaźnionych
kibiców Miedzi Legnica. Zaliczyliśmy również wyjazd do Kielc na mecz z
Cersanitem Nomi, gdzie było nas 41 osób, jednak nie obejrzeliśmy meczu, gdyż
organizator nie wpuścił nas na halę.
Na każdy mecz w Rzeszowie działacze Resovii umożliwiają nam bezpłatny wstęp, za
co my odpłacamy się gorącym i żywiołowym dopingiem. Jednak ostatnio na
działaczach srodze się zawiedliśmy. Wracając z meczu z Kielc, w rejonie
Tarnobrzega około 22 zepsuł się nam autokar. Stojąc na poboczu drogi, przez trzy
godziny liczyliśmy, że przejeżdżający koszykarze Resovii zabiorą nas do Rzeszowa
lub pomogą w usunięciu awarii. Jednak zatrzymali się oni na krótko i zaraz
odjechali. Przed wspomnianym meczem z Cersanitem Nomi w Kielcach rzeszowscy
działacze nie postarali się o bilety dla nas, tłumacząc się tym, że wszystkie
zostały wyprzedane. Jednak okazało się, że bilety na ten mecz były w kasach.
foto: P. Jaworski (Super Nowości)
Na pewno zdajemy sobie sprawę, że będzie ciężko o awans do ekstraklasy, jednak
liczymy, że w play-offach zakwalifikujemy się do finału. Na mecze play-off
planujemy wybrać się na każde spotkanie w dużej grupie (około 2 autokarów),
ażeby wspomóc koszykarzy dopingiem. Jeśli koszykarze wystąpiliby w finale
rozgrywek play-off II ligi, to na pewno kilka autokarów z Rzeszowa na te
spotkania pojedzie. Zanosi się na to, że w finale zagra drużyna Cersanit Nomi i
mimo że podczas meczu w Kielcach nie weszliśmy do hali, to na pewno na finałowe
mecze pojedziemy i choć nie uda się obejrzeć meczu, będziemy dopingować pod
halą. Czasami na meczach koszykówki dochodzi do różnych incydentów. Przed meczem
w Kielcach czekali na nas kibice Korony, z którymi stoczyliśmy dwie zwycięskie
"potyczki" kasując przy okazji kilka szalików. Następnie otoczyła nas policja i
zmusiła do powrotu do Rzeszowa.
foto: P. Jaworski (Super Nowości)
Chcielibyśmy bardzo, znając sytuację naszych koszykarzy, ażeby pozyskali możnego
sponsora i jeżeli obecnie nie uda się awansować do ekstraklasy, to żeby w
przyszłym sezonie wywalczyli I ligę. Z koszykarzami jesteśmy, można powiedzieć w
bardzo dobrych, przyjacielskich układach. Liczymy, że wreszcie miasto
zainteresuje się naszymi koszykarzami i być może znalazłyby się pieniądze na
wzmocnienie drugim obcokrajowcem w decydujących meczach play-off, co znacznie
podniosłoby nasze szanse na awans do ekstraklasy. Ubolewamy nad tym, że hala
ROSiR może pomieścić tylko 900 widzów i wielu kibiców stoi pod halą. Na mecze
koszykarzy zawsze przyjeżdżają kibice ze Strzyżowa, gdzie jest fan-club Resovii.
Często dopingują również naszą drużynę kibice z Sędziszowa i z innych
miejscowości. Wiadomo, iż gdyby w Rzeszowie była I liga koszykówki, to wówczas
może ruszyłaby wreszcie hala na Podpromiu, gdzie mogłoby oglądać mecze
około 5 tys. widzów.
Czekamy z utęsknieniem również na rozpoczęcie rozgrywek IV ligi piłkarskiej, bo
praktycznie wszyscy, którzy jeżdżą na kosza, są również fanatykami piłki nożnej.
Liczymy na dobry występ naszych piłkarzy w rundzie rewanżowej i być może awansu
do III ligi.
Na koniec chcielibyśmy pozdrowić zaprzyjaźnionych kibiców JKS Jarosław i Miedzi
Legnica, którzy wielokrotnie wspomagali nas na meczach koszykówki.
|