|
2010.05.25 | Prezes Bentkowski zachowuje spokój
|
Aleksander
Bentkowski, prezes Resovii zachowuje spokój i nie zamierza zwalniać trenera
Mirosława Hajdy. Uważa, że w tym momencie roszady w sztabie trenerskim mogłyby
przynieść więcej złego niż dobrego.
Nerwową atmosferę w rzeszowskim zespole wprowadziły jego ostatnie występy.
"Pasiaki" w meczach z ligowymi outsiderami z Wolbromia i Aleksandrowa Łódzkiego
zdobyli ledwie punkt. To oczywiście wywołało falę spekulacji dotyczących
sytuacji w drużynie i tego czy nadal może ona pod kierunkiem obecnego
szkoleniowca skutecznie walczyć o awans do I ligi. - Nie rozważamy w tym
momencie zmiany trenera. To nie byłoby dobre rozwiązanie. Zresztą jaki poważny
szkoleniowiec podjąłby się w tym momencie zadania wprowadzenia Resovii do I
ligi. Mimo ostatnich wpadek wciąż mamy duże szanse na awans. Nie chciałbym
nierozważnymi roszadami jej zaprzepaścić - uważa prezes Bentkowski.
Sternik klubu z ul. Wyspiańskiego jest bardzo rozczarowany nie tylko ostatnimi
wyniki drużyny. - Regres obserwujemy od dalekiego wyjazdu na północ do Iławy
i Elbląga. Rozmawiałem ostatnio z trenerami i miało być dobrze w Aleksandrowie
Łódzkim. Nie było i to mnie bardzo martwi. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że
Kolejarz, który w mojej ocenie jest naszym głównym rywalem w walce o awans,
zgubił ostatnia dwa punkty grając u siebie z Przebojem.
Do prezesa Bentkowskiego dotarły sygnały, że zespół nie wytrzymuje presji, a
niektórzy zawodnicy boją się o to czy znajdzie się dla nich miejsce po awansie
do I ligi. - Już wyjaśniliśmy tę kwestię piłkarzom. Wszyscy otrzymali
gwarancję przedłużenia kontraktów na lepszych warunkach. Oczywiście pod
warunkiem, że uda nam się dostać na zaplecze ekstraklasy. Jeśli zaś chodzi o
presję, nie przyjmuję takich tłumaczeń. Po to są w zespole starsi zawodnicy, by
pomagać młodszych kolegom. Choć jak obserwuję, ostatnio to ci doświadczeni,
zawodzą najbardziej. - dodał prezes Resovii.
Niezależnie od tych problemów, rzeszowski klub oczekuje na decyzję PZPN w
sprawie odwołanie które wysłał do futbolowej centrali. Dotyczy ono kwestii
zamknięcia stadionu Resovii na okres miesiąca. - O ile związkowi śpieszyło
się by nas ukarać, tak teraz odwleka moment rozpatrzenia naszego wniosku.
Czekamy na orzeczenie w tej sprawie. Mam nadzieję, że nastąpi ono w tym
tygodniu. - zakończył Aleksander Bentkowski. |
Piotr Pezdan, Super Nowości | 25.05.2010 |
|
|