We
wtorek w I rundzie Pucharu Polski II-ligowa Resovia podejmie na boguchwalskiej
IzoArenie Podbeskidzie Bielsko-Biała, beniaminka ekstraklasy.
Ten mecz to okazja, by złagodzić ligową traumę i odbudować morale przed kolejnym
meczem o punkty. Jak na razie jedyna radość, jakiej Resovia doświadczyła tego
lata dotyczy właśnie pucharu. W rundzie wstępnej rozbiła 5-3 I-ligową Wisłę
Płock. Mecz miał być zwiastunem pierwszego ligowego zwycięstwa "pasiaków”.
Niestety, po nim przyszły trzy porażki po 0-1.
W Resovii trwa lizanie ran i wyścig z czasem, bo badania wskazują braki w
przygotowaniu zespołu. Coach pasiaków nie krył, że w tym kontekście puchar nie
jest Resovii potrzebny do szczęścia, co nie znaczy, że mecz zostanie
odpuszczony.
– Skoro gramy, to o zwycięstwo – zapewnia Jałocha – Po wygranej
nastroje od razu by poszły w górę.
Skład Resovii będzie się różnił od tego, który mierzył się z ekipą "piwoszy”.
– Na tym poziomie wytrenowania nie mogę liczyć, że piłkarz Resovii wytrzyma
dwa mecze w ciągu paru dni. Dlatego utworzyłem coś na kształt dwóch jedenastek
– informuje Jałocha.
foto: K. Kubica (Nowiny)
Tym samym można się spodziewać, że w grze zobaczymy dziś m. in. Andrija
Nykanowicza, Petera Zahradnika, Dawida Kwieka, Wiesława Kozubka czy Tomasza
Płonkę (trener dementował głosy, że ten ostatni został przeniesiony do rezerw).
- Odprawa jest od czternastej we wtorek. Wtedy podam skład – mówi coach
Resovii. – Będzie inny, niż w ostatnim meczu, ale nie w stu procentach. Tak
czy owak walczymy na serio. Byłoby dobrze strzelić gola, o awansie nie
wspominając. Z drugiej strony nie oczekujmy, że będziemy Podbeskidzie rozstawić
po kątach. To drużyna, która w cuglach wygrała I ligę, a w poprzedniej edycji
pucharu doszła do półfinału. Tam też trener da szansę piłkarzom, którzy źle
weszli w ekstraklasowy sezon. Oni zechcą coś udowodnić, dlatego trzeba szykujemy
się na twardą walkę.
Podbeskidzie do boju poprowadzi Robert Kasperczyk, trener znany, ceniony i
lubiany na Podkarpaciu - w poprzednich latach iks razy tu gościł jako coach
Hutnika Kraków czy Górnika Wieliczka. W stronę Rzeszowa Podbeskidzie wyruszyło
już wczoraj, a swą bazę założyło pod Dębicą.
– Nie lekceważymy pucharu, ani tym bardziej rywala. W II lidze nie grają
kelnerzy, a Resovii zależy na odkuciu się za ligę – uważa Kasperczyk. –
Potwierdzam, nasz skład będzie się różnił od tego z ligi, ale tym bardziej
liczę, że piłkarze zechcą się pokazać. Szykuje się walka na całego. Nastawiamy
się na wygrana. W tamtym sezonie zaszliśmy daleko w pucharze i mamy apetyt, by
to powtórzyć.
Początek meczu – godzina 16. |